Najlepsze kryminały składają się z trzech składowych: po pierwsze - wspaniały, nietuzinkowy bohater, który pośród swoich niezliczonych zalet posiada tę jedną, jedyną, okropną, nieznośną wadę, która wprowadza ten tak pożądany przeze mnie dysonans i które podbudowuje przekonanie, że nic co ludzkie nie jest kryształowe! Jestem bowiem wyznawczynią opinii, że mała dawka nienawiści żywiona do głównego bohatera w rozsądnej ilości jest całkiem zdrowa. Po drugie - ciekawa lokalizacja. Słabo zaludnione skandynawskie miasteczko? Zatłoczona galeria przy dworcu kolejowym? Stary, opuszczony angielski dworek? Yes, please! No i po trzecie, ale wcale nie najmniej ważne - antagonista. Najlepiej, gdy morderca pojawia się na kartach książki od samego początku, a my, zwiedzeni zawiłą, mistrzowską grą w kotka i myszkę autora z czytelnikiem do ostatniej chwili nie domyślamy się co się święci i gdy już dochodzi do okrycia strasznej tajemnicy wykrzykujemy nad książką - OCH! Tak... To lubię.

Najlepsze kryminały składają się z trzech składowych: po pierwsze - wspaniały, nietuzinkowy bohater, który pośród swoich niezliczonych zalet posiada tę jedną, jedyną, okropną, nieznośną wadę, która wprowadza ten tak pożądany przeze mnie dysonans i które podbudowuje przekonanie, że nic co ludzkie nie jest kryształowe! Jestem bowiem wyznawczynią opinii, że mała dawka...

Wątki obyczajowe? Mogą być. Historyczne - bardzo chętnie. Psychologiczne - oczywiście, byleby były wiarygodne. Fantastyka - mniam, mniam! Romans - ujdzie, o ile nie przyćmi śledztwa. W ogóle w kryminale może być wszystko, byleby jako kryminał pozostał ciekawy. Jeden trup czy dziesięć, nieważne. Może nawet nie być żadnego, śledztwo w sprawie zaginionego lizaka też może być interesujące. Ale cokolwiek się w powieści znajdzie, musi być wiarygodne, musi logicznie do siebie pasować, musi przedstawiać rzeczywistość, w którą da się uwierzyć. Inaczej klapa. Jeśli autor na czymś się nie zna, jeśli nie wyszukał podstawowych choćby informacji, to niech się za opisywanie tego czegoś nie bierze! Zwłaszcza w powieści kryminalnej, bo tam każdy ewentualny błąd merytoryczny ma znaczenie. Bo jeśli popełnia go postać, to zakładam, że należy to do jej charakterystyki - że delikwent po prostu się na danej dziedzinie nie zna, a zatem wyciągam odpowiednie wnioski - jeśli nie zna podstaw chemii, to nie skomponował skomplikowanej trucizny, a jeśli podaje się za chemika, to się pod jakiegoś tylko podszywa. Ale jeśli błędy popełnia autor? Jak wtedy odróżnić rzecz zamierzoną, trop pozostawiony przez sprawcę, od niekompetencji autora? Do dupy taki kryminał i czytać takich nie chcę!

Wątki obyczajowe? Mogą być. Historyczne - bardzo chętnie. Psychologiczne - oczywiście, byleby były wiarygodne. Fantastyka - mniam, mniam! Romans - ujdzie, o ile nie przyćmi śledztwa. W ogóle w kryminale może być wszystko, byleby jako kryminał pozostał ciekawy. Jeden trup czy dziesięć, nieważne. Może nawet nie być żadnego, śledztwo w sprawie zaginionego lizaka też może być...

Kiedy mam poczucie, że wydarzenia zapisane na stronach książki zdarzyły się naprawdę, przeżywam to dużo głębiej. Tak jakby wyobraźnia nie potrzebowała żadnego rozpędu. Łatwiej się utożsamiam z bohaterem, sytuacje które przeżywa stają się jakby namacalne. Ogrom doznań powoduje, że częściej sięgam po po książki, które nawiązują do autentycznych wydarzeń.

Kiedy mam poczucie, że wydarzenia zapisane na stronach książki zdarzyły się naprawdę, przeżywam to dużo głębiej. Tak jakby wyobraźnia nie potrzebowała żadnego rozpędu. Łatwiej się utożsamiam z bohaterem, sytuacje które przeżywa stają się jakby namacalne. Ogrom doznań powoduje, że częściej sięgam po po książki, które nawiązują do autentycznych wydarzeń.

Osobiście wprost ubóstwiam wątki psychologiczne. Bez względu na to czy dotyczą bohatera głównego czy także pobocznych, to dla nich czytam kryminały :) Przede wszystkim urzekają mnie także dynamiczne zmiany bohaterów pod wpływem wydarzeń, które ich spotykają.

Osobiście wprost ubóstwiam wątki psychologiczne. Bez względu na to czy dotyczą bohatera głównego czy także pobocznych, to dla nich czytam kryminały :) Przede wszystkim urzekają mnie także dynamiczne zmiany bohaterów pod wpływem wydarzeń, które ich spotykają.

Uwielbiam kiedy pisarz wplątuje w fabułę wątki, które naprawdę się wydarzyły! A jeżeli umiejętnie posługuje się "piórem" może wywołać w nas wrażenie, a nawet ekscytacje, że opisane sytuacje naprawdę mogły się wydarzyć.
To jest najlepsze co pisarz może ofiarować czytelnikowi :)

Uwielbiam kiedy pisarz wplątuje w fabułę wątki, które naprawdę się wydarzyły! A jeżeli umiejętnie posługuje się "piórem" może wywołać w nas wrażenie, a nawet ekscytacje, że opisane sytuacje naprawdę mogły się wydarzyć.
To jest najlepsze co pisarz może ofiarować czytelnikowi :)

Uważam, że najlepszy kryminał to taki, w którym morderca jest tuż obok a ty o tym nie wiesz. Męczysz się szukając tropów, podejrzewając ludzi całkiem sobie obcych a tu nagle natrafiasz na szokujące dowody osoby którą znasz całe życie. A najlepiej jeśli jest to osadzone w niewielkiej miejscowości czy społeczności.

Uważam, że najlepszy kryminał to taki, w którym morderca jest tuż obok a ty o tym nie wiesz. Męczysz się szukając tropów, podejrzewając ludzi całkiem sobie obcych a tu nagle natrafiasz na szokujące dowody osoby którą znasz całe życie. A najlepiej jeśli jest to osadzone w niewielkiej miejscowości czy społeczności.

Chętnie czytam książki w których akcja jest dynamiczna. Niech się cały czas coś tam dzieję. Może to być po prostu dużo morderstw, lub jedno w bardzo ciekawych okolicznościach. Jednak najważniejszym jest dla mnie trzymanie cały czas w napięciu. Tak żeby książka była nieprzewidywalna.

Chętnie czytam książki w których akcja jest dynamiczna. Niech się cały czas coś tam dzieję. Może to być po prostu dużo morderstw, lub jedno w bardzo ciekawych okolicznościach. Jednak najważniejszym jest dla mnie trzymanie cały czas w napięciu. Tak żeby książka była nieprzewidywalna.

Wątki prawnicze - bo sama niedawno skończyłam prawo i chciałabym, żeby moja praca była przynajmniej w części tak ciekawa, jak sytuacje przedstawiane w kryminałach.
Wątki psychologiczne - zarówno z punktu widzenia prowadzącego śledztwo, jak i zabójcy, a nawet ofiary. Ważne jest dla mnie, żeby autor jak najlepiej oddał to, jak czują się poszczególni bohaterowie i jak cała sytuacja wpływa na ich życie i osobowość.
Wątki podróżnicze - zwykle nudno jest, jak wszystkie trupy i wszyscy bohaterowie znajdują się w tym samym mieście...
Watki damsko-męskie - czasem potrzeba kilku stron wytchnienia od zła, zepsucia, śmierci i nienawiści ;)
No i oczywiście bohater - z charakterem i specyficznym poczuciem humoru zaprawionym ironią i sarkazmem.

Wątki prawnicze - bo sama niedawno skończyłam prawo i chciałabym, żeby moja praca była przynajmniej w części tak ciekawa, jak sytuacje przedstawiane w kryminałach.
Wątki psychologiczne - zarówno z punktu widzenia prowadzącego śledztwo, jak i zabójcy, a nawet ofiary. Ważne jest dla mnie, żeby autor jak najlepiej oddał to, jak czują się poszczególni bohaterowie i jak cała...

W kryminałach lubię...
Ja uwielbiam kryminały. Nie ważne jakie, ja po prostu je lubię. Oczywiście liczy się historia i bla bla bla. Każdy kryminał ma w sobie coś co lubię. Raz jest to imponujące morderstwo, innym razem ciekawi bohaterowie, czy fabuła.

W kryminałach lubię...
Ja uwielbiam kryminały. Nie ważne jakie, ja po prostu je lubię. Oczywiście liczy się historia i bla bla bla. Każdy kryminał ma w sobie coś co lubię. Raz jest to imponujące morderstwo, innym razem ciekawi bohaterowie, czy fabuła.

Uwielbiam kryminały osadzone w świecie wielkiej finansjery,palestry czy polityki.Jak mawiają "pod latarnią najciemniej" taki i w tamtych sferach najmroczniej.Och,nie pogardzę oczywiście kryminałem w świecie celebrytów!Takie pospolite morderstwo już chyba się przejadło,a widzieć świat ,który znamy z ekranu czy pierwszych tron gazet na pewno jest intrygujący,gdy roi się w nim jak w mrowisku od zła i przekupstwa.

Uwielbiam kryminały osadzone w świecie wielkiej finansjery,palestry czy polityki.Jak mawiają "pod latarnią najciemniej" taki i w tamtych sferach najmroczniej.Och,nie pogardzę oczywiście kryminałem w świecie celebrytów!Takie pospolite morderstwo już chyba się przejadło,a widzieć świat ,który znamy z ekranu czy pierwszych tron gazet na pewno jest intrygujący,gdy roi się w...